Kochani chcę was poinformować, że pies imieniem Dora (rasa labrador) ma już ROK (+4 dni)!
Ale staroć z tej DORY!
Więc tak dzisiaj chcę przygotować dla was coś specjalnego. Myślę, że relacja z całego życia Dorki będzie odpowiednia :D
Jestem już tj. 3 właścicielem Dory, tak to prawda. Ludzie, którzy ją kupili mieszkali w bloku. Dora jak to labrador miała zwyczaj piszczeć kiedy oni wychodzili do pracy. Po tygodniu "męczarni" sąsiedzi zagrozili poprzednim właścicielom Dory, że zadzwonią na policję, ponieważ znęcają się nad psem. Ogłoszenie o oddaniu psa rasy labrador pojawiło si,ę o godzinie 14:07, a 4 minuty po dodaniu ogłoszenia, zadzwoniłam, żeby dowiedzieć się o szczegóły. Wiedziałam wszystko, płeć, rasę i to, że jest do oddania za darmo.
Ok. godziny 16 Dorka była już u mnie w domku :)
Pierwszy dzień Dorki u mnie w domu (15.07.13). To była ciężka noc, Dora spała niespokojnie-łaziła po pokoju, piszczała. Oczywistością jest, że rano kiedy się obudziłam zastałam (nie) miły prezent na podłodze, ale potem było już tylko lepiej! :) Razem z Dorą zaczynamy małe skoczki (04.08.13), dzięki temu niunia nie boi się przeszkód.
Z serii Dora - moje zmęczenie nie zna granic :D
(08.13) Mogę tylko patrzeć jak Dorka wchodzi w okres szczurowatości (chudzielec na za długich nogach z za długim, cienkim ogonem). Wtedy miała też czas kiedy postanowiła nie słuchać się swojej pańci- uciekanie na spacerach. Po jednym występku, skończyły się beztroskie dni kiedy Dora biegała bez smyczy.
Poniżej księżniczka (14.10.13)
10.13- Dorka zaczyna rozrabiać :D
05.12.13- Pierwszy śnieg w życiu mojego psa! Ach, ta radość kiedy płatki sypały nie wiadomo skąd, a pańcia pozwalała, szaleć, szczekać i biegać do woli!
I na tym się kończą zdjęcia w moim komputerze, resztę już znacie. Ale jeszcze muszę wam pokazać nasz urodzinowy spacerek.
Za każdym razem kiedy zbieramy się na spacer Dora czatuje przy bramce i ma wyraz twarzy: Mendo! Weź mnie na ten spacer! :b
Każda wariatka ma w sierści kwiatka :b. Testowałyśmy linkę, i nawet nam nieźle idzie. Chyba kupię sobie taką normalną, a nie smycze i dwie linki związane ze sobą :D
Bo szczęśliwy pies to wolny pies!
Po spacerku nuni miała piękne łapki, ponieważ uznała, że błoto jest odpowiednią formą napoju czyściutka wpakowała się w jedyną kałużę na drodze... Głupek ;p!To by było na tyle!
Dziękujemy za wspaniałe chwile spędzone z wami!
Kochamy was!
Majka i Jubilatka Dora ;****