wtorek, 22 kwietnia 2014

Święta, i co?

No, właśnie Święta Wielkanocne już się zakończyły...

Wczoraj, jak wiecie był Lany Poniedziałek! Wstałam rano, a jak zeszłam na dół zobaczyłam, że na stole stoi szklanka niegazowanej wody. Wypiłam połowę i już wiedziałam co zrobić z resztą! Poszłam do drzwi i je otworzyłam. Jak zwykle Dora przywitała mnie machającym ogonem i zacieszkiem. A, ja co?! Zamiast dać jej michę jedzonka, dostała wodą po grzbiecie ;p! Jakież było jej zdziwienie! "JAK TO PSA LAĆ WODĄ Z SAMEGO RANA?!"

Potem Dora musiała zostać sama w domku, ponieważ ja jechałam na drugą część świąt...

Kiedy wróciłam, poszłam z Dorą na spacerek. Znalazłyśmy nowy teren! Łączka, drzewka, i nawet jakaś rzeczka! Po łączce śmigały zające, więc jak to zrobić, żeby jej nie puścić... Oczywiście puściłam ją i sobie pies latał.
Oczywiście, ja niczego nie świadoma, że tam jest jakieś bagno. To nawet jej nie wołałam, bo przecież tak ładnie sobie biegała!
CZO ONA ROBI? O.o
Dora na śmingusa, sama się zmoczyła. A taka była ładna, czysta! No bo, przecież ta woda co się psa kąpie, to w łapki gryzie! A taka no to miód, malina! Brudna, śmierdząca, a poza tym można zrobić pańci na złość ;p!
Brudny pysk z kostką w paszczy!
I to by było na tyle, a jak wam minęły święta? Wiecie co? Mamy już 10 obserwatorów i ponad 400 wejść!
Dziękuję za tak miły prezent na święta :***


Ooo... jeszcze jedno, tylko uprzedzam, że to pytanie nie dotyczy Dorki!

Czy jest ktoś na tym świecie, kogo nie dziwi, że u mnie w domu je się na święta:
Czerwony barszcz z jajkiem i białą kiełbasą zagryzając drożdżową babką z rodzynkami, oblaną lukrem?!

Tak u mnie w domu się je :)

Pozdrawiam
Majka i Dorixa


6 komentarzy:

  1. Mnie to jakoś szczególnie nie dziwi, bo sama mam odmienne sposoby łączenia produktów. :D Ale barszczu ani jednego, ani drugiego nie trawię. :D

    Oj, Zac też pięknie wykąpany został na święta, żeby się prezentował, ale już w pierwszy dzień wskoczył do niezbyt czystego stawu. Taka ich natura. :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech nienawidzę końca wszelkich świąt :(
    Rzeczywiście ładny teren. Moja Daisy włazi do wody bez pozwolenia a potem mi jeszcze trzesie się z zimna żeby ją przytulić.
    Ja tak nie jem, ale jakieś specjalnie dziwne to nie jest :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie czerwony barszcz tylko na wigilie! :) no a bialy na wielkanoc. Pozdrawiamy,Wiktoria i Dexter<3
    dexter-labrador.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Już widzę zdziwienie Dory (ten poranny prezent) :) Fajnie , że macie nowy teren : p
    Dobrze , że zobaczyłaś Dorisę bo te bagno to niezła rzecz :) Pozdrawiam Daria ♥i♥ Luka
    Buziaczki ślę :*** Zapraszam NA BLOGA :
    http://przezinternetzeswymogonem.blogspot.com/2014/04/ach-wielkanoc.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  5. Brudny pies to szczęśliwy pies :)

    barszcz czerwony z bułką z lukrem.... u mnie tego nie ma, jakoś się nie przyjęło

    pzdr
    Ola&Nitro

    OdpowiedzUsuń
  6. A ciebie ktoś oblał w Lany POniedziałek ?
    Śliczne zdjęcia

    Pozdrawiamy Ola&Luna

    OdpowiedzUsuń